Produktywność, jak woda, znajduje swój poziom

Anonim

Mówią, że konieczność jest matką wynalazków. Czasami mówię wprost przeciwnie: wynalazek jest matką konieczności. Co się stanie, jeśli narzędzia, których używamy do zwiększenia wydajności, podniosą poprzeczkę w stosunku do oczekiwanych, a nie zwiększą naszą wydajność?

Nie, nie nienawidzę technologii. Mam trzy komputery w moim biurze, cztery w domu, jeden na moim pasku. Bloguję, tweetuję, jestem IM, mam txt, zawsze trzymam telefon komórkowy ze mną, mam bluetooth do odbierania telefonów w moim samochodzie. Posiadam kilka iPodów.

$config[code] not found

Ale co, jeśli istnieje naturalny cykl, w którym wczesna technologia daje początkującym przyspieszaczom impuls, ale potem pręt podnosi się automatycznie i trafiamy w to samo miejsce?

Na przykład, 30 lat temu projektowałbym gospodarkę meksykańską Tydzień biznesu za pomocą żółtej podkładki i kalkulatora oraz wiązki wycinków z gazet. A 20 lat temu projektowałem rynki komputerów Ameryki Łacińskiej dla Apple Computer, korzystając z wczesnego Microsoft Excel i badań zebranych w internetowych bazach tekstowych, bibliotekach i wywiadach. A jeśli zrobiłem to dzisiaj (nie), to byłby to Microsoft Excel i wiele informacji online, a także badania i wywiady. Problem polegał na mechanicznym wyszukiwaniu informacji i wprowadzaniu liczb. Dzisiaj problemem jest brodzenie przez wszystkie informacje, które tam są. Mamy znacznie więcej informacji i lepsze narzędzia, ale oczekujemy znacznie więcej.

Co myślisz? Czy uzyskamy lepszą wydajność na jednostkę wejścia? Nie jestem pewny. Może po prostu wymagamy więcej jako wydajności, ponieważ o wiele łatwiej jest produkować więcej jako wynik.

Mogę wymyślić inne przykłady.

  • Przed publikowaniem w wersji komputerowej pisaliśmy listy i drukowaliśmy je na papierze firmowym za pomocą drukarek z matrycą punktową (niskobudżetowa) lub z układem daisy wheel (o dużym budżecie). Potem przyszło wydawanie na komputery i mogliśmy sprawić, by wszystko wyglądało lepiej przy stosunkowo niewielkim wysiłku. Teraz bierzemy to za pewnik, oczekujemy, że każda komunikacja będzie układana jak biuletyn.
  • Prezentacje i slajdy. Kiedy byłem w McKinsey Management Consulting w 1981 roku, istniała ekipa artystów wykonujących slajdy, wykonując sztukę i robiąc zdjęcia, by stworzyć rzeczywiste slajdy, tak jak na zdjęciach 35 mm. Dzisiaj mamy PowerPoint lub Keynote lub cokolwiek … czy prezentacje stały się lepsze? Czy zajmujemy mniej czasu?
  • E-mail. Łyk. I wiadomości błyskawiczne i sms. Zjedz nałogowego jeźdźca i zobacz, jak to jest produktywne.

Nie jestem pewien odpowiedzi, po prostu zadając pytanie. Czy nasze oczekiwania podnoszą poprzeczkę tak szybko, że nie jesteśmy bardziej produktywni niż my?

* * * * *

$config[code] not found O autorze: Tim Berry jest prezesem i założycielem firmy Palo Alto Software, założycielem bplans.com i współzałożycielem Borland International. Jest także autorem książek i oprogramowania do planowania biznesowego, w tym Business Plan Pro i Plan Biznesowy Plan-Jako-Ty; i Stanford MBA. Jego głównymi blogami są: Planowanie, Startupy, Opowiadania i Bieganie.

11 komentarzy ▼