Miasto Minneapolis idzie naprzód z kontrowersyjnym planem zwolnień lekarskich, który został zaproponowany w zeszłym roku, nakazując właścicielom firm miejskich zapewnienie zasłużonych i bezpiecznych chwil dla wszystkich pracowników Minneapolis.
Kontrowersyjny plan zwolnień lekarskich w Minneapolis podniósł poziom gniewu wśród właścicieli małych firm i pracodawców, którzy twierdzą, że rozporządzenie w całym mieście powinno uwzględniać różnice między małymi i dużymi przedsiębiorstwami i dawać koncesje małym.
$config[code] not foundW kwietniu 2015 r. Rada Miejska podjęła uchwałę (PDF), aby stworzyć 19-osobową grupę roboczą, nazwaną Grupą Partnerską w miejscu pracy, w celu opracowania propozycji politycznych dotyczących trzech kluczowych kwestii, które rzekomo mają do czynienia z pracownikami o niskich dochodach w Minneapolis: kradzież płac, uczciwe planowanie i zyskał czas choroby.
Wśród propozycji, które wymyśliła grupa robocza, po raz pierwszy każda firma w mieście powinna być zobowiązana, aby po raz pierwszy wszystkim pracownikom wypłacić zwolnienie chorobowe i ustalić wszystkie harmonogramy pracy z co najmniej 28-dniowym wyprzedzeniem.
Zgodnie z planem zwolnień lekarskich w Minneapolis, zwanym Programem Pracujących Rodzin, firmy, które nie zaplanują z góry zgodnie z prawem, musiałyby zapłacić pracownikowi dodatkowe, w tym co najmniej cztery godziny wynagrodzenia, jeśli harmonogram został skorygowany w ciągu 24 godzin od zmiany oraz jedną godzinę dodatkowej "przewidywalności" za każdym razem, gdy harmonogram zostanie zmieniony.
Co więcej, pracodawcy będą musieli płacić za nadgodziny pracownikom, którzy pracują ponad 55 godzin tygodniowo, więcej niż sześć dni z rzędu, lub dostają mniej niż 11 godzin przerwy między zmianami.
W proponowanym planie, który byłby najdalej idący w kraju, pracownicy mieliby prawo do żądania elastycznego harmonogramu, a także do składania wniosków o opiekuńcze, poważne problemy zdrowotne, zajęcia edukacyjne i drugie miejsca pracy.
Urzędnicy miejscy, którzy popierają te propozycje, twierdzą, że zasady są konieczne, ponieważ brak dostępu do zwolnień lekarskich w połączeniu z coraz bardziej nieprzewidywalnymi harmonogramami dyżuru uniemożliwia ludziom ubóstwo.
Jednak wielu właścicieli małych firm i pracodawców jest wściekłych z powodu planu zwolnień lekarskich w Minneapolis. Obawiają się, że nowe zasady spowodują pogorszenie się ich interesów, i wyłoniły się mocno w zdecydowanej kampanii, aby zachęcić radnych do powstrzymania propozycji przed stanięciem pod prawem, lub w jak najmniejszym skalowaniu.
W mieście działa ponad 39 000 firm zatrudniających co najmniej jednego pracownika.
Zmartwienie i spór przeciwko proponowanym przepisom
Społeczność biznesowa Minneapolis we wszystkich kierunkach, od właścicieli restauracji i sklepów z artykułami żelaznymi po firmy zajmujące się pielęgnacją trawników i salonami fryzjerskimi, rzuciła swoją wagę na proponowane przepisy w wielkim stylu.
Od zeszłego roku spakowali szereg planowanych spotkań w pokojach społecznościowych i kawiarniach, uzbrojeni w twardą krytykę propozycji. Mówią, że propozycje są zbyt ogólne, nieetyczne, niepraktyczne i gorsze - potencjalnie niszczące dla lokalnej gospodarki.
Na przykład właściciele firm zauważyli, że zgodnie z nowymi zasadami harmonogramowania, pracodawca zostałby ukarany za wezwanie pracownika do wypełnienia dla innego, który złożył wniosek o zmianę harmonogramu, lub który pozostawił bez powiadomienia.
"Dlaczego wszystko musi być karą i taką jednostronną karą?" Zapytał jeden z pracodawców, Deepak Nath, partner w Empire Entertainment. "Czy zamierzają wypłacić nam zapłatę za rozkład przewidywalności, jeśli je zaplanujemy i nie pojawią się?"
Właściciele twierdzą, że wiele aspektów prowadzenia małej firmy jest nieprzewidywalnych, szczególnie w branży usługowej. Przykładowo, operator holownika powiedział, że nie zna pogody cztery tygodnie przed czasem i ryzykuje, że nie ma wystarczająco dużo pracowników na wypadek zagrożenia śniegiem, skutecznie demonstrując, dlaczego zaawansowane planowanie nie działa dla wszystkich firm.
Rebecca Illingworth, właścicielka Tinto Cocina + Cantina in Uptown, powiedziała, że wniosek wymagający płatnego zwolnienia lekarskiego kosztowałby jej firmę dodatkowe 15 000 dolarów rocznie. Powiedziała, że popiera cele rady, ale wierzy, że ich wpływ może być znaczący dla firm, które nie mają zbyt wiele miejsca w swoich budżetach.
Dayna Frank, inny właściciel centrum muzyki w śródmieściu First Avenue, powiedziała, że plan jest tak uciążliwy i niewykonalny, że niemal popycha firmy do przeniesienia się do innych pobliskich miast.
"Wydaje się prawie, że to zostało napisane przez miasto St. Paul" - powiedziała.
Main Street Alliance, grupa popierająca wyższe płace minimalne i dni chore, wezwała do podjęcia bardziej praktycznych i mniej ekstremalnych działań. Proponowane zmiany grupy miałyby pracodawców z planami 14 dni wcześniej, zamiast proponowanych przez Radę Miejską 28. Jest to propozycja, którą Rada obiecała rozważyć i spróbować włączyć do nowych regulacji.
Burmistrz Betsy Hodges, która w kwietniu zeszłego roku wprowadziła reformy robotnicze jako punkt centralny w swoim przemówieniu w State of the City, powiedziała, że rozmawia z właścicielami firm, odkąd rozpoczęła pracę nad tym pomysłem i bierze sobie do serca ostatnią falę opinii.
Grupa ds. Partnerstwa w miejscu pracy ma przekazać swój plan Radzie Miasta pod koniec lutego 2016 r., A członkowie Rady zamierzają głosować nad wnioskiem przed końcem roku.
Skyline Minneapolis Zdjęcie przez Shutterstock
2 Komentarze ▼