Czy kiedykolwiek podjąłeś ryzyko zakładu?

Anonim

Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek podjąć ryzyko "zakładania farmy" w swojej firmie?

Zadaję to pytanie w ramach trwającego cyklu w naszym Centrum Sukcesu - szukam przemyślanych, introspekcyjnych odpowiedzi, które pomogą innym przedsiębiorcom.

Tak postawiłem to pytanie 6 przedsiębiorcom i doświadczonym przedsiębiorcom. Oto ich odpowiedzi:

$config[code] not found"Podejmujemy obliczone ryzyko" - mówi Jacob Mullins, VentureBeat:

"W rzeczywistości, nie wzięliśmy dużego ryzyka typu" postaw zakład na farmę "w VentureBeat. Oczywiście podjęcie decyzji o założeniu firmy, opuszczeniu tradycyjnego miejsca pracy i gwarantowanej wypłacie jest ogromnym ryzykiem samo w sobie. Poza tym jednak bardzo ciężko pracowaliśmy, aby rozwijać się organicznie i starać się jak najlepiej. Początkowo był to wyłącznie sam Matt Marshall, który z biegiem czasu wyhodował redakcję jednego wolnego strzelca, potem dwóch, a potem pełnoetatowego pracownika, a teraz cały zespół pracowników redakcyjnych.

Nasza krzywa wzrostu bardzo przypomina naszą krzywą przychodów i uważamy, aby nie nadmiernie się rozciągnąć. Jednocześnie jesteśmy ambitni i agresywni. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak interesujący jest czas w nowych mediach i chętnie wykorzystamy możliwości, które są obfite. Zdecydowanie nie jesteśmy przeciwni ryzyku, chcemy tylko upewnić się, że jest bardzo wyrachowany i przemyślany. "

"Nie chciałem kosztownego hobby", mówi Dane Carlson, na blogu Business Opportunities:

Zakłady na farmę, zwłaszcza w sensie startowym, są sprzeczne z filozofią mojej firmy i powinny być również sprzeczne z twoją. Moim konserwatywnym sposobem zakładania firmy jest najpierw dowiedzieć się, czy masz produkt lub usługę, za którą ktoś da ci pieniądze. Jeśli tak, świetnie. Zacznij sprzedawać i pracujesz. Jeśli nie, nie jesteś biznesem. Jesteś drogim hobby. Nikt nie powinien "postawić swojej farmy" na hobby.

Jeśli wszyscy uważają, że twój produkt jest świetny, ale obcy nie dosłownie wrzucają banknotów dolarowych do kieszeni, nie powinieneś wchodzić w biznes. Ulepsz swój produkt i swoją wysokość i spróbuj ponownie. Nie zawracaj sobie głowy włączaniem lub wynajmowaniem biura, dopóki nie wyjdziesz i nie sprzedasz swojego produktu komuś, kogo jeszcze nie znasz, i nie będziesz zmuszony do założenia farmy tylko po to, aby ją uruchomić.

"Rezygnacja z mojej codziennej pracy jest najbliżej, do której przybyłem", mówi Jeremy Gutsche, Trend Hunter:

Uwielbiam ryzyko, ale nie mam wrażenia, że ​​muszę "postawić zakład", ale … Jak dotąd największym skokiem byłaby decyzja o rzuceniu mojej codziennej pracy. Myślę, że to duża decyzja dla wielu przedsiębiorców. Kiedy zaczynasz podnosić się po drabinie korporacyjnej, pensje i premie zaczynają rosnąć, co utrudnia przejście. Jednocześnie role stają się bardziej wpływowe, a życie korporacyjne staje się jeszcze bardziej przyjemne.

Sposób, w jaki podjąłem decyzję, to zobowiązanie się do "jeszcze jednego bonusu". Kicker był tym, że "jeszcze jeden bonus" sprawił, że poczekałem na dodatkowe 4-6 miesięcy. Gdybym jednak był bezrobotny 2 lata wcześniej, nigdy bym nie pomyślał o życiu korporacyjnym. Nigdy nie szukałbym innej pracy … Pracowałbym w firmie Trend Hunter na pełny etat od pierwszego dnia.

"Nie gram z przerażonymi pieniędzmi" - mówi Ed Bott z Ed Bott Windows Expertise:

W młodości spędzałem wiele godzin na torze wyścigowym lub studiowałem sztukę i naukę o upośledzeniu koni. Znałem kilku ludzi, którzy zarabiali na życie jako profesjonalni gracze, a każdy powiedział mi to samo: nie możesz wygrać, jeśli grasz z przestraszonymi pieniędzmi.

Mają rację. Jeśli stawiasz zakład, w którym nie możesz sobie pozwolić na przegraną, twój strach będzie lepszy od ciebie i będziesz próbował zrobić to, co bezpieczne, zamiast podejmować mądre decyzje lub robić to, co trzeba.

W 2001 roku, kiedy zdecydowałem się zostawić moją wygodną pensję i zostać pełnoetatowym pisarzem i konsultantem, miałem okazję wystawić tę lekcję na próbę. Upewniłem się, że mam dość bankrollu, żeby mnie zmusić na czas, kiedy zajęłoby mi nowy interes. Zanim powiedziałem "rzuciłem" negocjowałem umowy na regularne zadania z niektórymi z moich ulubionych publikacji. Podpisałem umowę, aby napisać pierwszą, która stanie się najlepiej sprzedającą się franczyzą z Microsoft Press, Windows XP Inside Out. Ponieważ nie "obstawiałem ze straconymi pieniędzmi", udało mi się wynegocjować warunki, które miały dla mnie sens i wybrać pracę, którą naprawdę chciałem robić, zamiast wyrażać zgodę na wszelkie okazje.

W latach, w których pracowałem dla siebie, miałem czasy spłukiwania i szczupłości, ale zawsze przestrzegałem tej zasady. Za każdym razem był zwycięzcą.

"Podejmując ryzyko ważymy korzyści w stosunku do kosztów", mówi Scott Belsky, Behance.com:

Jako firma typu start-up codziennie podejmujemy ryzyko. W rzeczywistości nasze zatrudnienie samo w sobie stanowi ryzyko. Mamy jednak własny sposób oceniania korzyści, które czynią naszą "inwestycję" bardzo atrakcyjną.

Oto, jak to rozważamy: każde działanie wiąże się z korzyścią i kosztem. "Ryzyko" ma miejsce wtedy, gdy nie jesteś w stanie odpowiednio zmierzyć korzyści i kosztów - gdy nie wiesz na pewno, czy korzyść przeważy nad kosztami. Cóż, "obstawianie farmy" oznacza, że ​​istnieje niewielka równowaga pomiędzy kosztami i korzyściami. Moim zdaniem, jeśli proporcja jest zbyt szeroka, myślę, że możesz wpaść w rzeczy.

Oczywiście jedną z głównych "korzyści" z podejmowania ryzyka jest wiedza - a najcenniejsza wiedza często kończy się niepowodzeniem. Wiele razy zdarzyło się, że jako zespół zdecydowaliśmy, że jesteśmy gotowi zrobić coś złego tylko ze względu na naukę. W takich przypadkach stosunek kosztów do korzyści nie jest tak zły, jak myślisz!

W Behance jednym z największych "ryzyk" przed nami jest nowy produkt, który rozwijamy pod kątem produktywności i zarządzania projektami. Dzięki "Action Method Online" zdecydowaliśmy się podejść do typowego zarządzania projektami z zupełnie innej perspektywy. Jest jedna zasadnicza zmiana, która będzie albo poważnym ograniczeniem, albo ogromnym zróżnicowaniem. W pewnym momencie zdecydowaliśmy się "podnieść stawkę", składając wniosek o patent (tj. Wydając dużo pieniędzy) i korzystając z nowej platformy, którą opracowaliśmy.

Ale dla zespołu, który ma misję "organizowania świata kreatywnego", skorzystamy z tego eksperymentu - niezależnie od tego, jak udany jest ten proces. Rozpoznajemy wiele kolejnych iteracji i wierzymy, że wiedza sama w sobie sprawia, że ​​projekt wart jest podjęcia.

"Tak, podjąłem ryzyko farmy" - mówi Andru Edwards, GearLive.com:

Chociaż myślę, że w naszym biznesie jest wiele rzeczy, które mogą być postrzegane przez różnych ludzi jako ruch "stawiania na farmę", mogę wymyślić dwa przypadki, w których świadomie wiedziałem, że wszystko stawiam na linii.

Pierwszy był wtedy, gdy zdecydowałem się wziąć udział w prowadzonym przeze mnie blogu biznesowym i przekształcić go w pełnowymiarową, pełnoetatową działalność. Ryzyko polegało na tym, że albo zatonął, albo płynął. Albo będzie się rozwijać, albo umrze. Na szczęście cieszyliśmy się niemal natychmiastowym sukcesem.

Po drugie, może to być nieco techniczne, ale zmiana całej infrastruktury bazowej, której używamy do publikowania naszych stron internetowych, była bardzo ryzykownym posunięciem. Biorąc pod uwagę, że bardzo duży procent naszego ruchu pochodzi z wyszukiwarek, i biorąc pod uwagę to, jak wyszukane mogą być te wyszukiwarki, gdy dokonujesz poważnych zmian w strukturze dowolnej witryny, był to prawdziwy moment w historii.

A teraz dla mojej własnej odpowiedzi ….

"Podejmij ogromne ryzyko, jeśli oznacza to ochronę Twojej firmy", mówi Anita Campbell z Trendów dla małych firm:

Sądzę, że zdarzają się sytuacje, w których każda mała firma musi być przygotowana na podjęcie ryzyka "obstawiającego gospodarstwo" w celu ochrony swoich praw. Najlepszym przykładem jest prawdziwa historia z udziałem jednego z naszych ekspertów tutaj Trendy dla małych firm, John Wyckoff (obecnie nie żyje).

John miał kilka patentów na unikalne ubrania sportowe produkowane przez jego firmę. Pewnego dnia dowiedział się, że jego największy (zdecydowanie) klient udał się do innego dostawcy, aby skopiować jeden z jego wynalazków. Klient nadal kupował od firmy John, ale jednocześnie rozwijał linie produktów, które naruszały jego patenty.

To była trudna decyzja, ale pozwał swojego największego klienta (OGROMNA korporacja). Mógł zignorować działania swojego klienta i mieć nadzieję na najlepsze. Zamiast tego narysował linię na piasku. Wiedział, że musi chronić swoje prawa, albo inne mogą zacząć naruszać prawa. Musiał to zrobić, nawet jeśli w każdym małym przedsiębiorstwie kosztował każdy grosz. I nawet jeśli stracił swojego największego klienta.

W końcu udało się to dobrze. Jego klient rozwiązał pozew i pozostał klientem. Ale trzeba było odwagi, żeby to zaryzykować.

Myślę, że jest to dobry przykład tego, gdzie możesz nie mieć wyboru, ale ryzyko "postaw zakład". Oto kilka sytuacji, w których możesz być zmuszony do umieszczenia wszystkiego na linii, aby chronić swoją firmę:

  • naruszenie twoich patentów lub znaków towarowych przez twojego najlepszego klienta;
  • próby podważenia praw patentowych przez troll patentowy;
  • kradzież tajemnic handlowych przez kluczowego pracownika, który pracuje dla twojego największego konkurenta;
  • wszelkiego rodzaju oszukańczych działań przeciwko twojej firmie, które w końcu mogą cię pozbawić działalności.

Przy odrobinie szczęścia większość z nas nigdy nie spotka się z takimi sytuacjami. Ale jeśli tak, bądź przygotowany na odważność. A może po prostu stracisz to wszystko.

* * * * *

Teraz słyszałeś od 7 z nas. Czy TY kiedykolwiek podjąłeś "zakład na ryzyko farmy"? Czy myślisz, że kiedykolwiek mógłbyś? A może? Podziel się odpowiedziami w sekcji komentarzy.

17 komentarzy ▼