Czy małe przedsiębiorstwo powinno używać Indiegogo do spłacania długów biznesowych?

Spisu treści:

Anonim

Heck no - przynajmniej, to jest wniosek, jeśli chcesz uniknąć tego rodzaju uciążliwego sprzeciwu, które jedna mała firma wydawnicza zdobyła po przejściu na Indiegogo, by zebrać pieniądze niedawno.

Norilana Books, mały wydawca, zabrał się do Indiegogo, aby zebrać pieniądze, by zapłacić autorom zwrot należności licencyjnych, które zawdzięcza im. W niektórych przypadkach autorzy czekali latami na opłaty licencyjne.

14 marca 2014 r. Wydawca utworzył listę w witrynie crowdfundingowej, która ma zebrać 20 927 USD. Lista Indiegogo brzmi częściowo:

$config[code] not found

"Schrzaniłem. Biorę pełną odpowiedzialność i to wszystko moja wina.

Długa historia

Jestem Vera Nazarian, dwukrotna autorka Nebula Award, wielokrotnie nagradzana artystka, wydawca książek Norilana. W 2006 roku samodzielnie założyłem małą niezależną prasę Norilana Books, z około 300 drukowanymi na papierze tytułami POD (Print-on-Demand) w druku, w większości klasykami literatury światowej (około 90% całego katalogu) i kilkoma z moich ulubionych współcześni twórcy gatunku … * * *

Przez pierwsze kilka lat sprawy układały się pomyślnie, a ja szybko i szczęśliwie płaciłem tantiemy wszystkim moim cudownym autorom, a także wydawałem papierowe wersje drukowane ich prac w miękkiej oprawie i w miękkiej oprawie. A potem gospodarka upadła, podczas gdy w tym samym czasie uderzyła seria nieszczęść.

Ale ta zbiórka pieniędzy nie dotyczy mnie … Chodzi o wspaniałych autorów książek Norilana Books, którym trzeba zapłacić zaległe tantiemy. W miarę upływu miesięcy i walczyłem, aby przetrwać, nie byłem już w stanie wypłacić moim autorom należnych im honorariów ".

$config[code] not found

Wpis opublikowano w zeszły piątek. W ciągu 24 godzin sytuacja przeistoczyła się w konfrontacyjną dyskusję na blogu popularnego wydawnictwa. Przeszło to nawet na KBoards.com, popularne forum odwiedzane przez autorów.

W ciągu trzech dni po uruchomieniu kampanii Indiegogo wydawca - pod presją - zamknął go.

Ale to nie wcześniej, niż setki komentarzy wymienianych online. Wiele osób, które ważyły, to autorzy pracujący na własny rachunek - i wiele z ich komentarzy było krytycznych wobec wydawcy.

Niektórzy posunęli się nawet do tego, że nazywają ją złodziejem.

Broń ataków, czy też nad nimi?

Właściciel firmy wydawniczej, Nazarian, skoczył do bitwy dziesiątki razy, aby się bronić. Ale jak zauważył jeden z obserwatorów, mogłaby być lepiej, nie próbując zużywać tyle energii. Komentarze obronne miały tendencję do zapamiętywania emocji. Narysowali więcej krytyki. Kilkakrotnie moderatorzy forum KBoards musieli napominać uczestników, aby nie byli zbyt personalni.

Nazarian twierdzi, że kampania spłaty była źle rozumiana. Powiedziała nam w wywiadzie e-mailowym:

"To Indiegogo zostało zrobione w całości dla moich autorów iz najlepszymi intencjami. Wiem, że łatwo jest przeoczyć, ale to Indigogo było z technicznego punktu widzenia sprzedażą książek, a każdy wkład w wysokości 5 $ miał zostać zrekompensowany ebookiem - jedną z moich książek, która kosztowała tylko mnie i moich autorów.

Nie mówiąc o żadnej z najgorszych osobistych rzeczy, które wydarzyły się w moim życiu, a także ogólnie o gospodarce, trzeba podkreślić, że moja mała prasa (w której większość katalogu jest klasyką publiczną) została zbudowana wyłącznie na sprzedaży druków. Wraz z nadejściem i rozwojem e-booków sprzedaż papieru spadła. Ponieważ mocno wierzę, że autorzy powinni zachować i kontrolować swoje prawa cyfrowe, zawsze gorąco zachęcałem wszystkich moich autorów do samodzielnego publikowania własnych prac w ebooku. Właśnie to robię teraz z własnymi książkami.

Aktywnie staram się wszystko naprawić i działam najlepiej, jak potrafię, pisząc i publikując własne książki elektroniczne jako sposób na odzyskanie moich dochodów i pełne spłacenie moich autorów. To jest mój priorytet numer jeden ".

Nazarian nie jest bez jej zwolenników. Niektórzy bronili jej, ale zazwyczaj byli krytykowani przez krytyków. Niektórzy mówili, że osobiście lubili Nazarianina, ale nalegali, by zrobiła "zaszczytne rzeczy" i przestali sprzedawać książki innych autorów, aby nie pogarszać sytuacji.

W rzeczywistości, 15 osób przekazało łącznie 920 USD na kampanię Indiegogo w ciągu dwóch dni jej istnienia. Najwyraźniej niektórzy wsparli wydawcę na tyle, by obiecać pieniądze.

Jeden z autorów Norilany, który nie otrzymał zapłaty, i który mówił tylko pod warunkiem zachowania anonimowości, nadal popiera Nazarian. "Nie jestem szczęśliwy, że nie otrzymuję zapłaty, ale odmawiam kopnięcia kogoś, kto nie żyje. Próbuje. "

Nazarian ze swojej strony mówi, że chce pomóc swoim autorom. "Ci ludzie są moimi przyjaciółmi i zrobię wszystko, co w ludzkiej mocy, by naprawić sytuację".

Zamazywanie linii między biznesem a osobistymi

Wydawca w tym przypadku jest bardzo mały - zasadniczo jednoosobowy. Vera Nazarian rozpoczęła od wydania własnych książek. Później zaczęła publikować książki dla innych autorów. Kilka lat temu zaczęła borykać się z osobistymi trudnościami, problemami medycznymi, starszym rodzicem, wykluczeniem i osobistą bankructwem na zdjęciu. Przyznała, że ​​zaczęła wykorzystywać pieniądze na swoje wydatki na życie zamiast płacić tantiemy autorom, których książki opublikowała.

Kiedy więc ukazała się ostatnia kampania Indiegogo, debata pogłębiła osobiste dane na temat wyborów, których dokonała Nazarian w swoim życiu. W pewnym momencie komentatorzy debatowali nad miesięcznym rachunkiem telewizji naziemnej za 212 USD. Niektórzy zastanawiali się, czy to rozsądny wydatek, i wskazali, jak mogła zaoszczędzić pieniądze. Niektórzy sugerowali, że powinna pracować ciężej i podjąć prace projektowe na boku, aby spłacić swoje długi.

Inni nawet wątpili, czy przesadza jej chorobę … czy używa jej jako wymówki. Jedna osoba napisała w anonimowym komentarzu:

"NIKT NIE POWINIEN STOSOWAĆ RAKERA JAKO WYSTĄPIĆ, ABY WYPOWIEDZIĆ AUTORA. Uważam to za tak ofensywne, jak osoba, która przeżyła raka, która musiała walczyć ze słabością chemiczną, by wydostać się z szanowanego wydawcy, który wykorzystywał moją chorobę, by nakłonić mnie do nędznej umowy, którą uważam za BENEATH nigeryjskiego oszusta z banku. "

Trudno się dziwić, gdy pojawiają się osobiste problemy. Wydawca przyznaje, że wykorzystała pieniądze z tantiem za swoje osobiste wydatki, zamiast płacić je autorom firmy. To otworzyło drzwi dla ludzi, którzy mogli przyjrzeć się jej osobistej sytuacji.

$config[code] not found

Niezły obrazek.

Lekcje dla małych firm

Podstawą tego wszystkiego jest mały ekosystem biznesowy, w którym małe firmy zwykle współpracują z innymi małymi firmami. Nie jest niczym niezwykłym, że jeden mały biznes kończy się na należnych pieniądzach, a drugi mały biznes ma trudności ze zbieraniem. Być może dlatego ta sytuacja była tak emocjonalna. Tak wielu przedsiębiorców było po obu stronach: są oni winni pieniądze i są zmuszeni do znalezienia pieniędzy na spłatę zobowiązań, które są im winni.

David Vandagriff, prawnik, który prowadzi The Passive Voice, blog, na którym odbyła się większość dyskusji, powiedział nam: "Ta historia jest, niestety, kolejną ilustracją znaczenia prawdziwej znajomości z kim prowadzisz interesy. Najlepsza umowa na świecie nie ochroni cię całkowicie, jeśli twój partner nie dotrzyma swoich zobowiązań ".

A co z właścicielem tej małej firmy wydawniczej? Nazarian twierdzi, że wszystkie składki w kampanii Indiegogo zostaną zwrócone. Dodała: "Odtąd wszystkie prawa moich autorów zostały odwrócone - wiele z nich zostało zrobionych tak wiele miesięcy temu - i wszystkie ich książki są im zwracane. Od 1 kwietnia 2014 r. Norilana Books będzie kontynuowała publikowanie moich własnych prac i klasyki publicznej. Chętnie pomogę każdemu z autorów w jakikolwiek sposób przejść przez to przejście, a także udostępnię im bezpłatne zdjęcia na okładkę i wnętrza, na własny użytek ".

7 komentarzy ▼