Ten Founder użył Urny do kremacji, aby uzyskać finansowanie

Anonim

Jeśli chcesz zdobyć fundusze na swój startup, musisz być w stanie przyciągnąć uwagę inwestorów. Jest na to kilka sposobów. Ale jedną z bardziej unikalnych metod jest ta, którą ostatnio wykorzystał Eliam Medina.

Medina jest założycielem Willing, internetowej platformy do tworzenia woli. Więc trzymał się tego tematu, gdy ubiegał się o udział w Y Combinator, jednym z najbardziej prestiżowych akceleratorów startowych na świecie. Uczynił to, wysyłając urny do kremacji do każdego z partnerów z ich imionami.

$config[code] not found

To absolutnie niekonwencjonalne. To może być trochę przerażające. Ale była to jasna i interesująca strategia. Ponieważ praca Willinga polega na pomaganiu ludziom w planowaniu końca życia, Medina musiała podkreślić znaczenie tego rodzaju pracy. I nic nie może zrozumieć, przypominając ludziom o własnej śmiertelności.

To było ryzykowne posunięcie. Ale Medina wiedziała, że ​​musi podjąć takie ryzyko, aby mieć szansę na odniesienie sukcesu. Powiedział Business Insider: "Nie trzeba geniuszu, aby zobaczyć, że YC otrzymuje 5000 aplikacji i ma tylko 14 partnerów."

Ale ruch opłacił się dla Medyny. Willing został przyjęty na tegoroczną klasę Y Combinator, co oznacza, że ​​startup otrzymał zarówno inwestycję, jak i opiekę mentorską.

Specyficzna koncepcja wysyłania urn do potencjalnych inwestorów nie przekłada się dobrze na wiele innych firm. Ale ogólna lekcja jest uniwersalna. Jeśli chcesz zwrócić na siebie uwagę każdego - czy to inwestorów, klientów, partnerów czy kogokolwiek - musisz zrobić coś naprawdę wyjątkowego.

Wyraź swój cel w swoim przesłaniu, a następnie zaprezentuj go w sposób, który naprawdę zwróci uwagę użytkowników. Strategia Medyny była nie tylko wyjątkowa i przyciągała uwagę, ale służyła także jako jasny cel, który pozwolił ludziom zrozumieć znaczenie oferty firmy. Jeśli znajdziesz tę mieszankę praktycznej i dziwacznej, możesz skłonić inwestorów lub klientów do zwrócenia uwagi na swoją firmę.

Obraz: Willing.com

3 komentarzy ▼