Pomyśl o tym, kiedy wybierasz się na wydarzenie networkingowe. Wszyscy są przygotowani i przygotowani do rutynowych, wypolerowanych, standardowych i konserwowanych 30-sekundowych reklam. Są tak rutynowe, że nikt już ich nie słucha. Są całkowicie nieskuteczne.
Co więcej, nazywanie ich 30-sekundowym odstępem, czyli 30-sekundowym reklamem, naprawdę mówi, że masz okazję sprzedać komuś. Fuj! W ogóle nie o to chodzi w networkingu! Więc o co im chodzi?
$config[code] not foundPrzedkładam, że powinniśmy przestać.
Powinniśmy przestać nazywać je reklamami i boiskami. Powinniśmy zatrzymać nadmiernie przetworzone wyrażenie robotyczne. To, co powinniśmy naprawdę robić, to przedstawiać siebie. Chodzi o to, aby rozpocząć dialog z kimś, mówiąc im, kim jesteśmy. Pomyśl o tym w ten sposób. Jeśli byłeś z rodziną i pytali, co robisz w tych dniach, po prostu im powiedziałeś. Nie pozwolilibyście (miejmy nadzieję) na sprawnego, wyćwiczonego i zapamiętanego Schpiela.
Musimy to zmienić. Musimy przestać robić 30-sekundową tonację.
Nie sugeruję, że poświęcamy więcej czasu na opisywanie tego, co robimy. To też jest niebezpieczne. Uważam, że 30-sekundowa reklama zaczęła się, aby powstrzymać ludzi przed kontynuowaniem działalności. Miało to zmusić ludzi do zwięzłości. Ponieważ w przeciwnym razie kontynuują, a inni przestają słuchać.
Co więcej, mówienie dłużej nie oznacza, że osoba mówiąca ma lepszą pracę w wyjaśnianiu, co robią. Zwykle jest odwrotnie. Im więcej ktoś mówi, tym mniej rozumiemy, co robią! A im mniej jesteśmy zainteresowani kontynuowaniem rozmowy z nimi.
Jak zmienimy 30-drugie boisko?
Nadal musimy powiedzieć, kim jesteśmy, z kim współpracujemy i jak możemy pomóc.
Spróbuj tego - powiedz mojej 16-letniej córce, co robisz. To całkowicie zmienia rozmowę. 16-latek nie ma układu odniesienia, nie rozumie żargonu i nie zna akronimów. 16-latek tak naprawdę nie zna wszystkich branż, które tam są. Ale może odnosić się do tego, co ktoś robi dla kogoś innego. I potrafi zrozumieć zwykły angielski.
Nazwijmy to 30-sekundowym wprowadzeniem zamiast 30-sekundowego odstępu.
Pomyślmy o tym w tych kategoriach i wypróbujmy. Szanse są znacznie wyraźniejsze. Użyjesz zwykłych angielskich słów, a opiszą, co robisz, wyjaśniając, jak spędzasz czas.
Na przykład, powiedziałbym mojej córce, że spędzam dużo czasu z właścicielami małych firm. Słucham ich wyzwań i celów, a następnie, wraz z nimi, podejmuję decyzje o tym, co mogą zrobić, aby usunąć wyzwania i osiągnąć cele. Następnie są szczęśliwsi i odnoszą więcej sukcesów. Prosty angielski! Opisuje to, co robię, z kim pracuję, jak im pomagam i jest krótszy niż 30 sekund! I nie jest tak w puszkach, żeby ona lub ktokolwiek inny przestał słuchać.
Co mówisz? Gotowy, by dać mu szansę? Uważam, że poczujesz się znacznie lepiej, ponieważ będziesz bardziej zrelaksowany. A ponieważ jesteś bardziej zrelaksowany, połączysz się na lepszym poziomie z osobami, z którymi rozmawiasz.
Prezydent Woodrow Wilson First Pitch Photo za pośrednictwem Shutterstock
2 Komentarze ▼