Dziś i jutro będę blogować na żywo z New Communications Forum "Blog University" w Napa w Kalifornii. Jestem w pięknej Kalifornii - całkiem fajna przerwa od zimnego, szarego Cleveland, gdzie mamy stopę śniegu.
Dzisiaj będę miał serię postów, dotyczących kluczowych spostrzeżeń podnoszonych przez wielu utalentowanych mówców.
W tej chwili słucham Neville'a Hobsona, który bloguje w NevOn, przedstawiając wprowadzenie do blogów korporacyjnych. Wykonuje dobrą robotę prowadząc niezwykle interaktywną sesję, zachęcając pytania i wkład od grupy - i zdobywając ją! (Nawiasem mówiąc, zapytałem i otrzymałem jego entuzjastyczne pozwolenie na "live blog". W przeciwnym razie nie śniłbym o uderzeniu w klawiaturę, gdy mówi głośnik.)
$config[code] not foundJedno z pytań postawionych przez uczestnika brzmi: "Moja firma od kilku lat prowadzi forum dyskusyjne. Jaka jest różnica między blogiem a forum dyskusyjnym? "
Neville odpowiada na pytanie, a dzięki uwagom uczestników:
- Osoba, która jest właścicielem bloga, może wybrać tematy, które są omawiane i kierować dyskusją, bardziej niż na tablicy ogłoszeń.
- Łatwiej znajdziesz link do pojedynczego tematu lub posta na blogu, ponieważ każdy post ma "permalink". Natomiast w zależności od używanej technologii forum może być trudno linkować do konkretnego wątku.
- Fora są zazwyczaj mocno moderowane przez właścicieli, co prowadzi do braku poczucia zaufania. Z drugiej strony blogi wydają się być zwierzętami o wysokim zaufaniu.
- Blogi mogą być bardziej przyjazne dla czytelnika, ponieważ są napisane jako rozmowy z przedmiotami pojawiającymi się przed i na środku witryny. Fora zwykle wymagają odwiercenia, aby je przeczytać.
Co ciekawe, blog Tinbasher został podniesiony jako ważny przykład bloga firmowego. Już po raz drugi tego ranka - zauważyła to również Elizabeth Albrycht - jedna z organizatorek wydarzeń. Proszę, niech Paul Woodhouse dowie się, że jest sławny! (Zobacz naszą recenzję PowerBlog z Tinbasher.)
AKTUALIZACJA 31 STYCZNIA 2005: Z sekcji Komentarze jest link do tego artykułu o forach dyskusyjnych i blogach Jamesa Farmera. Dziękuję, James!