Google publikuje problem dotyczący reputacji w czasie rzeczywistym

Anonim

Jak wspomniałem wczoraj, Google opublikowało sporo informacji obejmujących szeroki zakres dziedzin. Jeden z większych nagłówków dotyczył ich nowych wysiłków na rzecz włączenia wyszukiwania w czasie rzeczywistym do wyników wyszukiwania, aby pomóc Google konkurować z umową Bing na Twitterze i oczywiście z samym Twitterem. Dzięki wyszukiwaniu w czasie rzeczywistym Google pobierał aktualizacje na żywo z wiadomości, blogów, odpowiedzi Yahoo, Twittera itp. I umieszczał je w wynikach jako strumień na żywo, aby powiedzieć "co się teraz dzieje".

$config[code] not found

Google przygotowało film, aby zilustrować, jak powinno wyglądać wyszukiwanie w czasie rzeczywistym.

Teoretycznie pomysł umieszczania kanałów na żywo w wynikach wyszukiwania jest całkiem czysty. Jestem pewien, że Google przewidywał to jako dobrą rzecz. Ekscytująca rzecz. Jednak wczoraj Rae Hoffman, mój partner w Outspoken Media, podkreślił, jak niebezpieczne może być wprowadzanie wyników w czasie rzeczywistym bezpośrednio do SERPów - twierdząc, że otwiera to drzwi do spamu w czasie rzeczywistym i znacznie więcej.

Zalecam przeczytanie postu Rae, aby w pełni zrozumieć, w jaki sposób obecna implementacja Google otwiera Puszkę Pandory na rozprzestrzenianie się spamu, a nawet niebezpiecznych zachowań, które mogą wpływać na twoje dzieci. Chciałem jednak o tym porozmawiać z perspektywy zarządzania marką i reputacją.

Gdybyś był typem biznesu, który zbyt powolnie monitorował to, co ludzie o tobie mówili, prawdopodobnie byłeś o wiele gorszy.

Wyobraź sobie, że jutro klient ma złe doświadczenia z tobą. Sfrustrowany John Doe kieruje się na Twittera i wyciąga mnóstwo zniesławiających oświadczeń. Następnie kilka godzin później ktoś szuka Twojej marki, próbując zlokalizować twój adres. Najpierw widzą, że nie jest to twoja strona internetowa ani wpis w Google Local. To transmisja na żywo tweetów informujących świat, że jesteś kłamcą i oszustem. Może nawet pokazuje innych ludzi, którzy dołączają i robią to samo. Rzuca rozmowę, która odbyła się na Twitterze i oddaje ją do sądu centralnego, tak aby nie można było tego przegapić. Nie jest to już wpis na blogu, który można zepchnąć lub złą recenzję, którą można poprawić. To plotka siedząca u góry wyników wyszukiwania.

Jako właściciel firmy, co robisz, aby walczyć z tym?

Musisz nauczyć się słuchać szybciej. Oznacza to, że za pomocą narzędzi takich jak wyszukiwanie w serwisie Twitter, Moniter i Social Mention można monitorować rozmowę w czasie rzeczywistym, zamiast po prostu oglądać ją tydzień po tygodniu. Oznacza to także większe zaangażowanie społeczności w celu odparcia tego typu "ataków".

Mamy tylko kilka dni na starania wyszukiwarki Google w czasie rzeczywistym, więc mam nadzieję, że znajdą sposób na udoskonalenie bardzo niechlujnego systemu, który uwolnili masom. W obecnej formie jest po prostu niebezpieczny. Niebezpieczne dla właścicieli firm, dla osób szukających, a nawet dla rodziców, którzy stracili kontrolę nad strumieniem danych w wynikach wyszukiwania.

13 komentarzy ▼