Tweeter in Chief: Konto na Twitterze konta dostaje ciężkie zaangażowanie

Anonim

"Witaj, Twitter! To jest Barack. Naprawdę! Po sześciu latach w końcu dają mi własne konto. "

To był pierwszy tweet prezydenta Obamy, wysłany 18 maja tego roku z nowego konta na Twitterze. Pięć godzin po wysłaniu, dostał ponad milion fanów, pobił rekord ustanowiony przez aktora "Avengers", Roberta Downeya, Jr., gdy dołączył do Twittera w 2014 roku.

W chwili pisania tego tekstu prezydent ma 3,05 miliona osób. Nie jest to na poziomie powiedzmy, Taylor Swift, ale jest coś takiego w obecności Obamy na Twitterze, która jest podobna do tej z poziomu standardowego Tweetu.

$config[code] not found

Jak ujął to The Verge:

"Zawsze, gdy Prezydent Stanów Zjednoczonych publikuje tweety, zawsze pojawia się dziwny wyścig, który jest pierwszą odpowiedzią. Zjawisko to jest prawdziwe dla każdej gwiazdy lub znanej postaci, ale z Barackiem Obamą po prostu czuje się inaczej. Jego tweety są wyjątkowe - są wyryte w czasie i na zawsze zachowane przez rząd USA. "

Jest kilka marek mocniejszych niż u prezydenta Stanów Zjednoczonych, więc nie jest zaskoczeniem, że obecność prezydenta Obamy na Twitterze jest tego rodzaju zaangażowaniem, o które marzy każdy właściciel małej firmy w mediach społecznościowych.

Prezydent używał Twittera do wszystkiego, od mówienia o swoim ustawodawstwie dotyczącym opieki zdrowotnej do ważenia nowojorskiej żywności o wprowadzaniu groszku w guacamole (Obama nie jest przychylny).

I każdy z tych tweetów z konta Obama na Twitterze uzyskuje wysoki poziom zaangażowania. Ponad 15 000 osób ponownie opublikowało na Twitterze wypowiedzi prezydenta grochu. Kolejne 430 000 osób przekazało ponownie swoje przesłanie na temat orzeczenia o równości małżeńskiej Sądu Najwyższego w zeszłym miesiącu.

A niezliczone osoby odpowiadają na każde z tweetów Obamy, często z prymitywnymi, wulgarnymi, a czasem groźnymi wiadomościami. Tweety prezydenta są archiwizowane przez Biały Dom. Sekretna służba czyta te odpowiedzi i bada groźne.

Dla większości z nas lekcja polega na tym, że powinieneś traktować Twitter w sposób, w jaki robiłbyś jakąkolwiek interakcję z prezydentem: powiedz źle, a możesz znaleźć organy ścigania u twoich drzwi.

Ale dla właścicieli firm, istnieje inna lekcja, której można się nauczyć od obecności Obamy na Twitterze, pisze Ryan Holmes z Hootsuite. Ostatnio opublikował na swoim koncie LinkedIn:

"Przebywanie w nieskończonych warstwach hierarchii i uzyskiwanie niefiltrowanych opinii, w których media społeczne mogą mieć największą wartość dla liderów - w biznesie lub polityce. Wszakże zbyt często wpadamy w pułapkę bez pułapek, otaczając się tak - ludźmi, którzy mówią tylko to, co chcemy usłyszeć. Każdy skuteczny przywódca potrzebuje jednak dostępu do surowej, niefiltrowanej prawdy, jakkolwiek trudno ją usłyszeć. "

Zdjęcie: @ POTUS / Twitter

Więcej w: na Twitterze 2 komentarze ▼