Czy właściciel firmy powinien krzyczeć na krzyczące dziecko?

Anonim

W ubiegłą sobotę Darla Neugebauer, właścicielka Marcy's Diner, w Portland w stanie Maine, zyskała sobie popularność w mediach, gdy rzuciła się na hałaśliwego klienta i zatrzasnęła dłonie na blacie.

"To musi się skończyć!" Krzyknął Neugebauer.

$config[code] not found

To, co sprawia, że ​​historia jest interesująca, to to, że hałaśliwy klient, o którym mowa, miał 20 miesięcy i siedział przy stole z rodzicami, gdy właściciel krzyczał na nią.

Neugebauer powiedział WLBZ-TV następnego dnia, że ​​po zamówieniu trzech olbrzymich naleśników dla malucha rodzice nie zadali sobie trudu, aby nakarmić naleśniki dwulatkowi, który najwyraźniej nie mógł ich dosięgnąć na własną rękę, co zaowocowało w stanie płaczu.

Po wysłuchaniu, jak dziecko głośno w swojej ruchliwej restauracji, "krzyknąłem na nią, żeby przestała."

Powiedziała, że ​​rodzice nie chcieli odejść, jak powiedziała, jak początkowo sugerowała. (Powiedziała też, że rodzice nie zauważyli nawet wybuchu dziecka).

Ale na tym się nie skończyło. Reakcja na ten incydent wkrótce przeniosła się na Facebooka, przenosząc rzeczy na zupełnie nowy poziom.

Jak podaje New York Times:

"Wymiana na Facebooku między właścicielem restauracji Maine Dinner a matką krzyczącej młodej dziewczyny sprawiła, że ​​możliwości mediów społecznościowych w błyskawicznym tempie stały się klasyczną - i rozbieżną - dyskusją o rodzicielstwie w miejscach publicznych".

Matka dziecka, Tara Carson, opublikowała na stronie Facebooka po incydencie, że:

"Masz problem z płaczem dziecka, wtedy nie nadajesz się do prowadzenia działalności gospodarczej."

The New York Times donosi:

"Pani Następnie Neugebauer odpowiedział obwieszoną eksplozją pocztą, która od tego czasu została usunięta, co obwiniało rodzicielstwo pani Carson, mówiąc, że dziecko borykało się z koniecznością zjedzenia dużej ilości naleśników, a dorośli przy stole ignorowali płacz.. "

Niektóre reakcje na inne media społecznościowe, w tym na Twitterze, pojawiły się po stronie właściciela restauracji:

Nie mam problemu z żadnym zakładem, który rzuca płaczące dziecko. Obowiązkiem rodziców jest kontrolowanie swoich dzieci w miejscach publicznych. #MarcysDiner

- Patrick Fong (@PatrickFong) 21 lipca 2015 r

Po stronie rodziców:

. @ GMA Najwyraźniej właściciel. @ MarcysDiner nie ma dzieci, dlatego nie może tego zrozumieć. Nie jedzę tam, jeśli zapłacisz mi.

- Jodi Jacob (@mgmtproperty) 21 lipca 2015 r

I, oczywiście, w środku:

Zdrowy rozsądek zwycięża! Dziękujemy @SarahWCaron !!! W fracach Marcy's Diner wszyscy się mylili:

- Martha Ward (@martha_ward) 20 lipca 2015 r

Podczas rozmowy z lokalną stacją informacyjną właściciel podał innym właścicielom małych firm pomysł na przemyślenie, gdy znaleźli się w podobnej sytuacji. Zasadniczo sprowadza się to do rozważenia konsekwencji, zanim zareagujesz.

Neugebauer mówi:

"Życie jest pełne wyborów i musisz żyć z nimi wszystkimi.

"Wybrałam wrzask na dzieciaka i zamknęłam ją, co mnie uszczęśliwiło, personel był szczęśliwy, a pozostałe 75 osób w restauracji było szczęśliwych … Mogłem użyć złego osądu. Nie jest mi przykro, bo się zatrzymał. "

I podczas gdy rodzice z pewnością zyskały dużo wsparcia, podobnie jak Neugebauer. Mimo że nowy konsensus pojawia się pośrodku, obie strony prawdopodobnie poradziły sobie z sytuacją w niewłaściwy sposób.

Screaming Baby Photo za pośrednictwem Shutterstock

3 komentarzy ▼