Spotlight: Feral Horses odkrywa firmę inwestycyjną Art

Spisu treści:

Anonim

Ludzie nie mają łatwego dostępu do świata kolekcjonowania dzieł sztuki. Perspektywa może być niewiarygodnie droga i przytłaczająca. Ale Feral Horses to nowa firma inwestycyjna, która chce to zmienić.

Firma koncentruje się na zapewnieniu możliwości inwestowania w sztukę poprzez handel i nabywanie udziałów w dziełach sztuki. Możesz przeczytać więcej o firmie w tym tygodniu w Small Business Spotlight.

$config[code] not found

Co robi biznes

Zapewnia możliwości inwestowania w sztukę.

CMO Lise Arlot powiedział Small Business Trends: "Wprowadzamy internetową platformę handlu akcjami, aby nabywać i handlować udziałami dzieł sztuki wiosną 2017 roku."

Nisza biznesowa

Zapewnia korzyści zarówno artystom, jak i właścicielom dzieł sztuki.

Arlot mówi: "Zarządzamy nieruchomościami artystycznymi od wyboru dzieł sztuki po magazynowanie, ubezpieczenie i transport dla naszych klientów. Ale tym, co nas wyróżnia, jest to, że wynajmujemy fizyczne dzieła sztuki w celu generowania dywidend dla właścicieli i zwiększenia widoczności wyłaniających się artystów, z którymi współpracujemy. "

Jak zaczął się biznes

Obserwując rynek sztuki.

Arlot mówi: "Pomysł na biznes ewoluował z czasem, ale to, co nas zaprowadziło tam, gdzie jesteśmy dzisiaj, to uważna obserwacja rynku sztuki. Zdaliśmy sobie sprawę, że obecny rynek sztuki jest zbyt elitarny, brakuje mu przejrzystości, płynności i natychmiastowości. Start-up ma siedzibę w Londynie i jest prowadzony przez zespół włosko-francuski w połowie lat dwudziestych o bardzo zróżnicowanym pochodzeniu, od katalogu dzieł sztuki po finanse i zarządzanie przedsiębiorstwem. "

Największa wygrana

Rozwijanie ważnych relacji.

Arlot wyjaśnia: "Największą" wygraną "do tej pory są nasze relacje z naszymi artystami i naszymi mentorami, którzy nas wspierają i którzy są powodem, dla którego jesteśmy tam, gdzie jesteśmy dzisiaj. Nasza filozofia opiera się na chęci zakłóceń i wstrząsów na bardzo tradycyjnym i ugruntowanym rynku, ale to, co utrzymuje nas "na ziemi", to nasze relacje biznesowe z wyższymi menedżerami i ekspertami w tej dziedzinie. Udało nam się dzielić wiedzą i umiejętnościami w sposób międzypokoleniowy, dzięki czemu jesteśmy naprawdę wyjątkowi i gotowi sprostać każdemu wyzwaniu. "

Największe ryzyko

Pozostać w szkole.

Arlot mówi: "Największym ryzykiem, jakie podjęliśmy do tej pory, jest prawdopodobnie decyzja o kontynuowaniu nauki podczas opracowywania projektu. Ta decyzja była wyjątkowo ryzykowna, ponieważ na nasz szalony rozkład jazdy negatywnie wpłynęło uruchomienie. Ale w końcu zdajemy sobie sprawę, że posiadanie silnego wykształcenia akademickiego jest kluczem do tego, by być szanowanym w tej branży, szczególnie ze względu na to, że mamy po dwadzieścia kilka lat. Nasze silne zaplecze akademickie jest również kluczowe, aby wiedzieć, kiedy zasady powinny być przestrzegane lub łamane. W związku z tym ryzyko to było warte podjęcia, ponieważ otrzymujemy zarówno silne profile akademickie i zawodowe, jak i bezcenne wskazówki, jak radzić sobie ze stresem i być elastycznym! "

Jak wydaliby dodatkowe 100 000 $

Prezentowanie grafiki.

Arlot mówi: "Będziemy gościć bezpłatną wystawę sztuki z naszym pełnym portfolio dzieł sztuki. Jedną z naszych głównych walk jest upewnienie się, że dzieła sztuki są widziane i cieszone. W perspektywie długoterminowej chcemy otworzyć "Zdziczały fundament", aby móc wyświetlać dzieła, które znajdują się pomiędzy dwiema umowami najmu, zamiast przechowywać je w prywatnym magazynie ".

Strategia komunikacji

Mieszanie języków razem.

Arlot wyjaśnia: "Mamy tajny język łączący brytyjski angielski, francuski i włoski, aby komunikować się wewnętrznie (jesteśmy zespołem włosko-francuskim z siedzibą w Londynie)."

Ulubiony cytat

"Naucz się zasad jak profesjonalista, aby móc je łamać jak artystę." (Pablo Picasso)

* * * * *

Dowiedz się więcej o Mały Biz Spotlight program

Zdjęcia: Feral Horses; Top Image: (od lewej do prawej) CMO Lise Arlot, dyrektor finansowy Christian De Martin, dyrektor artystyczny Romano Oliveri, dyrektor generalny Francesco Bellanca

Komentarz ▼