Blogi są lepsze niż reklamy klasyfikowane
Wiele dobrych porad udzielono na temat blogowania i zarządzania karierą.
Ilekroć Charmaine lub Twój Business Blogger muszą kogoś zatrudnić, pierwsze pytanie, które sobie zadajemy, brzmi:
Kogo znamy?
W ten sposób wchodzimy do naszej sieci kontaktów i przyjaciół i pozyskujemy propagandę w tle dla kandydatów.
Tak, oczywiście sprawdzamy wiedzę, umiejętności i zdolności yadda yadda ya.
$config[code] not foundAle żeby naprawdę, naprawdę znać kandydata, chcielibyśmy sprawdzić głębiej:
Ich opinie, i
Czy ich opinie są godne? i
Czy Kandydat chce znać te opinie, i
Czy Kandydat chce coś zmienić?
Czytanie bloga kandydata pomaga nam w kwestii symetrii i chemii.
Aby nauczyć się wszystkiego szybko i łatwo, pytamy: "Czy ona ma bloga?"
Mamy teraz (niepisaną) regułę: lubimy zatrudniać tylko tych, którzy piszą i czytają blogi.
Najnowszym przykładem jest Joe Carter z ewangelickiej placówki. Charmaine zatrudnił go, a my znaliśmy jego talenty tylko dzięki blogosferze.
Na przykład Tom McMahon cytuje Joe w "Ważne rzeczy",
Dlaczego tak wielu ludzi wpada w absurdalną myśl, że codzienna dieta "bieżących wydarzeń" jest niczym innym jak bezmyślną (choć być może nieszkodliwą) formą rozrywki? Nawet żarliwe wieści ogłaszają, że większość codziennych "wiadomości" to nic innego jak drobiazgi czy plotki. Ile z tego, co dzieje się każdego dnia naprawdę, jest tak ważne? Ilu z nas kiedykolwiek przestało pytać, dlaczego mamy codzienne wiadomości? …
A myśli kandydata na temat tego, co naprawdę ważne. A co nie jest. I co o tym myśli.
Oz Guinness także napisał o naszym świecie w szybkim tempie; "Teraz ta … kultura", gdzie każde wydarzenie zostaje zastąpione czymś, czymkolwiek, aby utrzymać nasze krótkie skupienie uwagi.
Joe Carter to facet, który zna sygnał z hałasu.
A facet, który tak myśli, jest kimś, czego potrzebowaliśmy na liście płac.
Kandydaci, którzy czytają i piszą blogi, są autentyczni.
Szkoda, że nie możemy dostać Toma McMahona.
8 komentarzy ▼