Kiedy kubek nie wystarcza, wyślij spersonalizowany klocek LEGO

Anonim

To był bardzo dobry rok dla Marka Andersona, zawodowego rysownika i właściciela firmy Andertoons, który chciał świętować ze swoimi klientami. Chciał jednak uczcić to w szczególny sposób, który będzie długo pamiętany i wspominany.

Więc jaki rodzaj promocji marketingowej mógłby zrobić, który miałby ten czynnik "WOW!"?

Odpowiedzią było zamienić się w spersonalizowaną figurkę LEGO siedzącą przy desce kreślarskiej i wysyłać się do klientów!

$config[code] not found

"Jestem wielkim fanem LEGO i od lat chcę robić coś takiego" - powiedział Anderson w wywiadzie dla Small Business Trends. "Ale nigdy nie mogłem wymyślić pomysłu związanego z moimi kreskówkami. Pewnego dnia spoglądałem na mój stół kreślarski i mogłem zobaczyć, jak można go zbudować z cegieł, a wszystko to razem ".

Kosztując od 20 do 25 dolarów za zestaw, Anderson zdecydował się na samodzielną trasę, robiąc sam zestawy, zamiast prowokować firmę, która zrobi to za niego. Jednak niektóre części LEGO musiały zostać specjalnie zamówione, w tym z zagranicy, a dwie części musiały być specjalnie dostosowane specjalnie dla niego.

"Ludzie są zwykle zaskoczeni, gdy się przekonują, że zrobiłem wszystko sam", powiedział. "Zaprojektowałem model, zamówiłem części, utworzyłem instrukcje, pozyskałem druk, zmontowałem pudła itp. Pracowałem naprawdę ciężko, aby uzyskać to jak najbliżej prawdziwego zestawu LEGO, i myślę, że wszystko poszło dobrze".

Może cię również zaskoczyć fakt, że firma LEGO nie była w żaden sposób zaangażowana. Jak zauważa Anderson, "to nie jest produkt LEGO, nie staram się go prezentować jako takiego, a ja na pewno nie skorzystam z tego." Jednakże, gdyby LEGO pukał z propozycjami współpracy, dużo o tym myśleć!

Andertoons rozpoczął 15 lat temu, po tym, jak Anderson zdecydował, że bycie rysownikiem było bardziej kuszącym zajęciem niż jego obecna praca jako sprzedawcy śrub. Więc zrobił to, co zrobił twórca Dilberta, Scott Adams. Przed pracą, na przerwach na lunch i po pracy rysował i wysyłał swoje kreskówki, mając nadzieję, że klient go zabierze. Po pomyślnym zabezpieczeniu kilku małych rynków trafił w dziesiątkę dzięki Reader's Digest.

Dzieło Andersona sprzedawane jest niemal wyłącznie ze swojej witryny na Andertoons.com, gdzie sprzedaje subskrypcje i specjalnie zamawia karykatury. Jego prace pojawiają się również w Trendach Małych Firm w każdy piątek, ponieważ ta strona jest klientem Andertoons od 2008 roku.(W Small Business Trends zamówiliśmy lub kupiliśmy prawa do dystrybucji sześciu innych kreskówek i są one dostępne bezpłatnie dla każdego, kto chce je pobrać).

Większość jego dużych sprzedawców jest związana z biznesem, dlatego mają naturalny dom w Trendach dla małych firm. Ale ma też kolumnę popularnego GoComics.com, obok wielkich hakerów, takich jak Garfield, Dilbert i Calvin & Hobbes. Nadal używa atramentu i papieru, ale właśnie kupił tablet, ma nadzieję wkrótce dołączyć do cyfrowej rewolucji.

Ale kiedy nie rozśmiesza ludzi swoimi kreskówkami, musi zająć się wszystkimi innymi rzeczami związanymi z prowadzeniem jednoosobowego małego biznesu, takiego jak papierkowa robota. Próbuje też zrobić marketing w mediach społecznościowych, ale przyznaje, że się z tym zmaga.

"Oczywiście jestem na Facebooku i Twitterze i tak dalej" - powiedział. "Ale trudno mi nadążyć za biznesem i marketingiem. Głównie, po prostu upewniam się, że mam dobre podstawy strony internetowej, zostawiam ślad po stronach internetowych w mediach społecznościowych i koncentruję się na tym, by być tak konsekwentnie zabawnym, jak tylko potrafię. "

A kiedy nie jest zabawny, bawi się z klockami LEGO z synem. Mówi, że robi to, by się zrelaksować, więc kiedy kupuje LEGO dla swojego syna, on także kupuje je dla siebie. Ale czy kiedykolwiek widział dzień, w którym będzie mógł połączyć swoją miłość do LEGO ze swoim biznesem? Jego odpowiedź nie pozostawiała wątpliwości.

"Myślę, że gdybyś powiedział mi, że 15 lat temu byłbym profesjonalnym rysownikiem z biurem pełnym LEGO, bardzo powoli bym się wycofał."

5 komentarzy ▼